W Bobrzanach 8 marca nie było Manify – marszu protestacyjnego wszystkich kobiet wsi domagających się równych praw we wszystkich dziedzinach życia, nie było bojkotu prac domowych, nie było też goździków i opakowań rajstop.
Była za to Tradycja. Ta ponad stuletnia. Wszyscy w Bobrzanach pamiętają, że przez żołądek do serca, że stół łączy a muzyka i śpiew łagodzą obyczaje. Biorąc te pewniki za podstawę w Świetlicy Wiejskiej odbyło się radosne świętowanie Dnia Kobiet.
Tradycyjnie panowie zaprosili panie na wspólne spotkanie.
Najpierw ekipa 14 panów opracowała plan działania i menu. Nie obyło się bez skorzystania ze skarbnicy przepisów matek, żon, narzeczonych. Samotni musieli szukać przepisów w Internecie. Na szczęście wyposażenie kuchni w Świetlicy jest wspaniałe i można było podjąć prace przygotowawcze. Panowie wybrali swojego rzecznika prasowego, który stał na pierwszej linii czyli w wejściu do kuchni i udzielał jako ekspert odpowiedzi na pytania: „Czy zaczynamy, kiedy zaczynamy, co będzie i dlaczego tak mało”.
Niektórzy panowie dla mediów (Głos Bobrzan) dawali osobiste świadectwo, że nie mają dwóch lewych rąk. Największe zasługi na tym polu miał kolega, który dodatkowo swoim promiennym uśmiechem przekonywał przybyłe media, że robi to, o czym marzył całe życie – tylko kobiety go nie dopuszczały do takich prac.
Trudno dziś ustalić jak długo trwały przygotowania gdyż wszystkie panie w Bobrzanach były zajęte strojeniem się na imprezę, malowaniem paznokci, układaniem włosów.
W końcu nastąpiło uroczyste otwarcie. Sołtys Bobrzan, pan Mirosław Ziętal złożył paniom życzenia radosnego świętowania wspólnie z panami dnia 8 marca. Panom pogratulował dotrzymania terminu przygotowania uroczystości. Przy braku wprawy wszystko się mogło zdarzyć!
Obszerna sala Wiejskiej Świetlicy pękała w szwach. Panie stawiły się w komplecie – od małych do dużych.
Niektóre panie podjęły wysiłek uczenia własnych dzieci tej tradycji i zabrały je na spotkanie.
Przekazywanie Tradycji to bardzo ważna rzecz i daje gwarancję, że wysiłek pokoleń kobiet i mężczyzn nie pójdzie na marne.
Panowie mieli przygotowane kosze róż i każda kobieta (mała i duża) taką otrzymała a nawet panie mogły cieszyć się bukietami na stole.
Były jednak wątpiące, które sprawdzały czy kwiaty są prawdziwe a nie wykonane zręcznymi paluszkami pani Wiesi Jaszczyk.
Dla podkreślenia radości jaką wnoszą w życie mężczyzn kobiety, na stołach królował drink o wielorakich nazwach:
Błękitna Laguna (Blue Lagoon)
Błękitny Poniedziałek (Blue Monday)
Błękitny Straceniec (Blue Kamikaze)
Błękitne Oczy (Blue Eyes)
Udało nam się wybłagać przepis:
Składniki:
- wódka (50 ml)
- likier blue curacao (50 ml)
- sok z cytryny (50 ml)
- kostki lodu
Nie zabrakło też śpiewu. Oto wiodące głosy wesołego karaoke.
Wszyscy w Bobrzanach – i Panie i Panowie są zdania, że warto zachowywać Tradycję. Oni nie pozwolą jej zaniknąć.
Ostatnie komentarze